KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 23 kwietnia, 2024   I   03:25:16 PM EST   I   Ilony, Jerzego, Wojciecha
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Tablica siostry Warszawskiej

15 kwietnia, 2014

Dzięki staraniom przyjaciół, władz Zakopanego i tamtejszego Centralnego Ośrodka Sportu zmarła trzy lata temu legendarna pielęgniarka siostra Helena Warszawska (zwana Królową Tatr) została upamiętniona tablicą w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich zakopiańskiego COS, czyli w miejscu, które pokochała i w którym przepracowała całe swoje życie - poinformował „Tygodnik Podhalański”.

Nikt nie wie, ile miała naprawdę lat, ona sama nigdy nie chciała się do tego przyznać. W 1950 roku odbyła staż pielęgniarski w Klinice Akademii Medycznej w Warszawie, a następnie przyjechała do Zakopanego, ponieważ pasjonowała się sportami zimowymi, zwłaszcza skokami narciarskimi. Plotkowano wówczas, że zakochał się w niej sam Stanisław Marusarz.

- Gdy przyjechałam do Zakopanego, to byłam seksbomba, w takim dobrze skrojonym, trochę obcisłym uniformie pielęgniarki. Później seks mi odszedł, ale bomba została na całe życie - mówiła dziennikarzom.

„Pochodziła z żydowskiej rodziny z Zagłębia Dąbrowskiego, wszyscy bliscy zginęli w Holocauście. Nie chciała o tym opowiadać” - napisał portal www.sport.pl po jej śmierci.

Stała się symbolem Zakopanego, cała Polska wielokrotnie widziała w telewizji, jak czekała na lądujących skoczków z kubkiem gorącej herbaty (a może było w niej coś mocniejszego?).

„- W latach 70. gościł na skokach biskup Karol Wojtyła. Było 10 stopni mrozu. Biskup siedział szczelnie opatulony, więc nie było widać, że to ksiądz. Częstowałam skoczków gorącą herbatą. Poczęstowałam i jego: <Napij się, synku, bo dupki wszystkim marzną>. Ktoś zwrócił mi uwagę, że to biskup. A ja na to: <Biskup nie biskup, mróz w dupkę każdego szczypie. Nawet papieża>. Wojtyła się uśmiechnął” - powiedziała kiedyś „Gazecie Wyborczej”.

Opiekowała się nie tylko skoczkami. Znali ją także przyjeżdżający do Zakopanego na zgrupowania piłkarze Kazimierza Górskiego, siatkarze Huberta Wagnera, bokserzy Feliksa Stamma.

„Pasjonowało ją życie sportowe, ale też folklor. Każdego roku podziwiała występy zespołów z różnych stron świata, które przyjeżdżały pod Tatry na festiwal ziem górskich. Przepadała za Hiszpanami. Tak bardzo, że nauczyła się ich języka” - wspominał ją Sport.pl.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News