Kąpiel w Morskim Oku, biwak na Hali Gąsienicowej

- To skrajna głupota. To złamanie ustawy o ochronie przyrody. Grozi za to mandat w wysokości do 1000 złotych. Zdarzają się incydentalne przypadki, że ludzie moczą nogi w stawach. To nie jest dobre, ale takie wybryki piętnujemy. Tego typu rekreacja na terenie parku narodowego jest surowo wzbroniona i szkodzi przyrodzie Spróbujemy dotrzeć do osób, które zamieściły ten film w internecie - skomentował to zdarzenie na antenie Radia Kraków-Małopolska dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski.

Na terenie TPN turyści popełniają mnóstwo równie idiotycznych, jak niebezpiecznych dla siebie, innych oraz tatrzańskiej fauny i floty wykroczeń. Kilka lat temu głośna była sprawa wniesienia - dla wygrania zakładu - roweru na szczyt Giewontu. W ubiegłym roku na głazach przy drodze do Morskiego Oka namalowano kibolskie hasła. Strażnicy Parku musieli też interweniować, kiedy grupa ceprów rozbiła biwak na Hali Gąsienicowej.

Jedni robią to świadomie, kpiąc sobie w żywe oczy z zasad zachowania w Tatrach wypisanych na tablicach przy szlakach, inni tłumaczą swoje postępowanie niewiedzą.

Dyrekcja TPN powinna zmobilizować wszystkich pracowników, aby bezwzględnie egzekwowali kary za każde naruszenie porządku. Wzbogaciłoby to budżet Parku, a zarazem stanowiło przestrogę dla kolejnych pseudoturystów dewastujących unikalna, wysokogórską przyrodę, będącą jednym z polskich skarbów narodowych.

Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News