Śmieciowy skandal w Małopolsce

Jak dowiedziało się Radio Kraków-Małopolska urzędnicy NIK mają podejrzenia, że w naszym regionie część firm wywożących śmieci nie oddaje odpadów do sortowni. O czym mogą świadczyć dzikie wysypiska, które w ostatnim czasie regularnie zaczęły się pojawiać na łąkach i w lasach..

- Policzymy, ile śmieci jest odbieranych od mieszkańców, a ile dociera do sortowni i wysypisk. Dostawaliśmy wielokrotnie sygnały od mieszkańców, którzy widzieli jak spore ciężarówki wywożą śmieci na łąki czy do lasów. Chcemy sprawdzić, czy czasem te ciężarówki nie należą do firm, które wygrały przetargi na wywóz śmieci po wprowadzeniu ustawy śmieciowej. W najbliższym czasie NIK będzie zbierał dokumenty we wszystkich największych miastach na terenie całego kraju, m.in. w Krakowie czy Tarnowie. Jeżeli któraś z firm zostanie przyłapana na tym, że nielegalnie wywozi odpady, zostanie na nią nałożona kara. Wtedy też zostanie ponownie ogłoszony przetarg w danej gminie i obowiązek wywożenia odpadów przejmie inna firma - powiedział na antenie krakowskiej rozgłośni rzecznik Najwyższej Izby Kontroli w Krakowie Dariusz Nowak.

„Dzikie wysypiska śmieci od lat są sporym kłopotem we wszystkich małopolskich gminach. W niektórych miesiącach służby muszą wywozić śmieci z lasów i łąk w Krakowie nawet do 200 razy. Podobne problemy są m.in. też w Nowym Sączu, gdzie miesięcznie niekiedy usuwać trzeba do 100 dzikich wysypisk” - czytamy na stronie internetowej RK-M.

Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News