KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 19 kwietnia, 2024   I   02:17:35 PM EST   I   Alfa, Leonii, Tytusa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Esesmani uczczeni w Działdowie

30 października, 2014

„Drzewkiem pamięci i pamiątkową tablicą burmistrz Działdowa uhonorował dwóch esesmanów. Skandal z uczczeniem przez burmistrza Działdowa Bronisława Mazurkiewicza dwóch funkcjonariuszy ludobójczej formacji wydostał się na światło dzienne podczas ostatniej rady miasta. Sprawę ujawnił członek Klubu Radnych Działdowskiej Prawicy i nauczyciel historii Grzegorz Mrowiński” - poinformował „Nasz Dziennik”.

 A oto co powiedział Mrowiński gazecie:

„- Uhonorowany przez burmistrza drzewem pamięci Herbert Koschowitz to członek SS. Był on strażnikiem obozu koncentracyjnego w Działdowie, m.in. brał udział w aresztowaniach Polaków i ich egzekucjach. Natomiast drugi uhonorowany napisem na tablicy - Jan Gerlach - to również członek SS, który brał udział w niemieckich łapankach na Polaków i w likwidacji getta żydowskiego w Mławie. Podczas sesji rady publicznie wyraziłem sprzeciw skierowany do burmistrza, iż te osoby, które były zbrodniarzami wojennymi, nie powinny być upamiętnione, a ich nazwisk nie może być w przestrzeni publicznej.”

Niestety, jego głos nie został wysłuchany i doszło do kompromitującego wydarzenia. Koschowitza upamiętniono w parku miejskim drzewkiem pamięci z imienną tabliczką i to przy Alei Męczenników, która została zbudowana przez więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego w Działdowie, a Gerlacha wpisem na tablicy wyrażającym wdzięczność przedstawicielowi jego rodziny za pokrycie kosztów wykonania jednej z miejskich budowli.

„- W celu weryfikacji informacji o tych dwóch osobach zwróciłem się o pomoc do Instytutu Pamięci Narodowej. Otrzymałem tam do wglądu listę zbrodniarzy niemieckich z Działdowa sporządzoną przez władze miasta w roku 1947. Na tej liście są nazwiska obu esesmanów z adnotacją, że <bili i mordowali Polaków>” - powiedział Mrowiński w rozmowie z „ND”.
Burmistrz Bronisław Mazurkiewicz twierdzi, że nie znał zbrodniczej przeszłości esesmanów.

„- Kiedy sadziliśmy z Jurgenem Koschowitzem to drzewko dla pamięci jego rodziców, nie miałem pojęcia, że jego ojciec był w SS. Podobnie nie wiedziałem o zbrodniczej przeszłości Jana, jednego z członków rodziny Gerlachów” - tłumaczył się gazecie.
Mrowiński nie wierzy w jego wersję.

„- Trudno mi w to jednak uwierzyć, tym bardziej że w okresie PRL pracował w MO, więc na pewno ma doświadczenie i kwalifikacje w weryfikowaniu przeszłości ludzi” - dodał na łamach „ND”.

Mazurkiewicz utrzymuje, że decyzja o upamiętnieniach była aktem dobrej woli, podjętym na rzecz polsko-niemieckiego pojednania.

„- Kiedy podawałem ten argument, mówiłem w kontekście nienawiści, jaka jest jeszcze u nas niestety do Niemców. A przecież trzeba działać w kierunku pojednania polsko-niemieckiego, jesteśmy razem w Unii Europejskiej. Już nasi biskupi w roku 1968 (w rzeczywistości w 1965 r. - przyp. red.) pisali do biskupów niemieckich <przebaczamy i prosimy o przebaczenie>” - powiedział gazecie.

Podczas II wojny światowej w Działdowie funkcjonował niemiecki obóz koncentracyjny, w którym zamordowano około 15 tysięcy osób, w tym 50 katolickich duchownych, m.in. błogosławionych księży biskupów Antoniego Juliana Nowowiejskiego i Leona Wetmańskiego.

„Upamiętnienie osób niegodnych w Działdowie nie jest niestety jedynym takim przypadkiem w Polsce. Zdarzało się to również innym samorządom. Przypomnijmy, że w lipcu 2009 r. decyzją władz Białegostoku na jednej ze ścian miejskiego kina Forum umieszczono tablicę upamiętniającą Dawida Kaufmana, głównego twórcę sowieckiej propagandy dokumentalnej. Kaufman, który urodził się w domu stojącym niegdyś w miejscu, gdzie dziś znajduje się kino, miał ogromny udział m.in. w <lukrowaniu> sowieckich zbrodni w swoich propagandowych filmach” - czytamy w „Naszym Dzienniku”.

W związku z tymi sytuacjami olsztyńskie Stowarzyszenie Patria Nostra wystąpiło do parlamentarzystów Warmii i Mazur z prośbą o przygotowanie regulacji obligującej samorządowców - przed uczczeniem w przestrzeni publicznej danej osoby - do zasięgnięcia informacji o niej m.in. w Instytucie Pamięci Narodowej lub w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News