KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   07:47:31 PM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Prof. Zimmermann krytycznie o prezydencie Dudzie

19 maja, 2016

Do tej pory na temat prezydentury Andrzeja Dudy wypowiadali się głównie politycy oraz prawnicy, w szczególności konstytucjonaliści. Opinie jednych i drugich są oczywiście podzielone, chociaż specjaliści od prawa wyrażali się mniej emocjonalnie, a bardziej fachowo. Teraz w dyskusji zabrał głos promotor pracy doktorskiej obecnej głowy państwa, kierownik Katedry Prawa Administracyjnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego w stanie spoczynku profesor Jan Zimmermann.

W wywiadzie dla „Kultury Liberalnej” wypowiedział o swoim niedawnym podwładnym kilka druzgocących zdań. Oto najciekawsze fragmenty wywiadu:

My kiedyś byliśmy bardzo zaprzyjaźnieni. On był asystentem w mojej katedrze, bardzo miłym, ciepłym, ujmującym człowiekiem. Zmienił się w sposób niesamowity. To fascynujące, jak polityka może człowieka zmienić, albo raczej jak taka polityka, jak tacy ludzie mogą człowieka zmienić. Prywatnie byliśmy sobie bliscy i to jakoś nadal się utrzymuje - przysłał mi życzenia na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Odpisałem. Kilka razy rozmawialiśmy.

„Andrzej, miałeś do spełnienia wielką rolę historyczną. Mogłeś po prostu być sobą i mogłeś być prezydentem wszystkich Polaków, a nie jesteś. Pomyśl, jaką masz szansę w historii, w podręcznikach mogliby o tobie pisać” - tak mu to wyrzuciłem. On odpowiedział, że pozostanie przy swoim, ale serdecznie pozdrowił moją rodzinę. Moja córka chodziła do niego na ćwiczenia, moja żona z kolei, która jest germanistką, prowadziła kiedyś zajęcia z panią Dudą, gdy ta była jeszcze studentką. Kiedy swego czasu chorowałem, Andrzej mnie odwiedzał, przynosił mój ulubiony sernik. Prywatnie nasze relacje są wciąż lepiej niż poprawne, nawet dobre. Ale jak zaczynamy wchodzić na tematy polityczne, okazuje się, że różnimy się całkowicie.

Strasznie uskrajnił, spolaryzował swoje poglądy, usztywnił się. Zawsze był osobą bardzo wierzącą, ale obecnie zrobił się strasznym klerykałem. Jego uległość wobec hierarchii kościelnej nie jest moim zdaniem w porządku. To jest jednak prezydent Polski, więc nie powinien się tak pokornie odnosić do Kościoła.

Mam na myśli jego przemowy na tych różnych nabożeństwach, w których niekoniecznie powinien brać udział. To nie jest do końca jego wina, ale media, które go popierają, kreują go na człowieka niemal świętego. Od czasu gdy podniósł hostię w czasie mszy, prawicowa prasa robi z niego kogoś na kształt pomazańca bożego. A on w to jakoś idzie, jemu się to podoba. To jeden przykład skrajności.

Drugi to przemówienia, które przedtem były znacznie łagodniejsze. Proszę zwrócić uwagę, jak on przemawia, jak się wewnętrznie napina, jak krzyczy. Raz się zdobył na odwagę, podczas rocznicy katastrofy smoleńskiej, kiedy słusznie powiedział, że powinniśmy wszyscy sobie wybaczyć. Jeszcze tego samego dnia jednak prezes powiedział coś zupełnie innego i słowa Prezydenta przestały mieć znaczenie.

To taka osobowość, bardzo podatny na sugestie lub polecenia z zewnątrz człowiek, który musi być komuś podporządkowany. Wtedy sobie świetnie radzi. Najpierw był podporządkowany mnie, potem Zbigniewowi Ziobrze, Lechowi Kaczyńskiemu, a teraz jest podporządkowany Jarosławowi Kaczyńskiemu. Zawsze jest ktoś, kogo słucha i wobec kogo jest w pełni lojalny. Lojalności nie można mu odmówić.

Prezydent ma taki charakter, że kiedy przyjdzie mu o czymś rozstrzygać, woli komuś ustąpić, nie chce lub nie umie wiązać się odpowiedzialnością. Czy taki ktoś może być prezydentem? Dobrym prezydentem? Nie. To niesamowity kunszt Jarosława Kaczyńskiego, że człowieka o takich predyspozycjach przewidział na prezydenta. Majstersztyk.

To nie będzie chlubna kariera i nie przejdzie do historii jako superprezydent. Jest mi go po prostu żal, współczuję mu, bo dał się wystawić na takie stanowisko i zupełnie sobie z nim nie radzi. Z faktu, że otrzymał 7 mln głosów, mogę być nawet dumny, ale z faktu, że złamał Konstytucję, dumny nie jestem. To jest prawnik, którego można powiedzieć, że wychowałem. No, ale jaki to jest doktor prawa, strażnik Konstytucji, który łamie Konstytucję?

Te wypowiedzi z pewnością odbiją się szeroki echem w mediach.
 


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News