KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 18 kwietnia, 2024   I   12:51:43 PM EST   I   Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kałuża znowu wbiega z piłką na boisko Cracovii

13 października, 2017

Jeden z najlepszych polskich piłkarzy i trenerów z okresu dwudziestolecia międzywojennego, reprezentujący barwy Cracovii Józef Kałuża doczekał się pomnika obok stadionu swojej ukochanej drużyny ligowej, którą poprowadził do pierwszego tytułu mistrza kraju w 1921 roku.

Dynamiczną rzeźbę zawodnika z futbolówką przy nodze dłuta profesora Czesława Dźwigaja odsłonili prezydent Krakowa profesor Jacek Majchrowski i prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek, który powiedział:

- Pan Kałuża jest historią nie tylko krakowskiej piłki. To nie tylko autor chyba największej liczby goli zdobytych przez któregokolwiek z piłkarzy Cracovii, ale to także wieloletni selekcjoner reprezentacji narodowej, który jako pierwszy wprowadził Polskę do turnieju o mistrzostwo świata, a na Igrzyskach Olimpijskich w 1936 roku zdobył z nią 4. miejsce. Cieszę się, że najbardziej rozpoznawalny piłkarz Cracovii ma swoje miejsce przed jej stadionem. Uważam, że po pomniku Kazimierza Deyny przed stadionem Legii, po pomniku Kałuży jest jeszcze kilku piłkarzy, których już nie ma, a na takie upamiętnienie zasługują. Bo myśląc o przyszłości, nie można zapominać o przeszłości (wszystkie cytaty za Polską Agencją Prasową).
A prezydent Majchrowski dodał:

- Był wybitnym piłkarzem, prowadzącym atak Cracovii przez wiele lat. Skończył studia, był także nauczycielem, trenerem, dziennikarzem sportowym. Umarł w czasie wojny na zapalenie opon mózgowych, bo nie można było zdobyć lekarstw, które mogłyby go uratować. Uważam, że jak mało kto, zasługuje na swój pomnik w Krakowie.

Urodzony w 1896, a zmarły w 1944 roku wielki sportowiec rozegrał 16 spotkań w kadrze narodowej zdobywając 7 bramek. Warto przypomnieć, że to właśnie on prowadził reprezentację Polski na mistrzostwach świata we Francji w czerwcu 1938 roku, kiedy nieznacznie uległa ona w walce o ćwierćfinał po dogrywce Brazylii 5:6 oraz w jej ostatnim przed II wojną światową meczu, w którym biało-czerwoni pokonali przy pełnych trybunach Stadionu Wojska Polskiego w Warszawie 4:2 ówczesnych wicemistrzów świata Węgrów.

Inicjatorem powstania pomnika Kałuży, który ma już ulice swojego imienia w Krakowie, w Przemyślu i w Tenczynku, a wraz ze swoim głównym rywalem z drugiej strony Błoń, czyli Henrykiem Reymanem z Wisły jest patronem krakowskiej Szkoły

Mistrzostwa Sportowego, była Rada Seniorów Cracovii. Jej przewodniczący Jan Łudzik wspominał w trakcie uroczystości:

- Najpierw chcieliśmy umieścić popiersie Kałuży w Parku Jordana. Ale okazało się, że tam już nie ma miejsca. Wtedy Leszek Mazan rzucił myśl o pomniku, a podchwycił to z wielkim entuzjazmem prof. Czesław Dźwigaj.
Artysta rzeźbiarz podkreślił, że o wykonanie pomnika poprosił go właśnie Łudzik.

- Zależało mu przede wszystkim na oddaniu autentyczności postaci. Porównywałem ze zdjęciami ułożenie stopy, napięcie mięśni, liczbę korków w bucie - dodał.

Pomniki Józefa Kałuży i Henryka Reymana stanęły przy ulicach, których patronami są czołowi międzywojenni piłkarze Cracovii i Wisły. Stoczyli ze sobą niejedną „świętą wojnę”, a teraz witają wchodzących na stadiony „Pasów” i „Białej Gwiazdy” kibiców.
 


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News