KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 marca, 2024   I   08:50:16 AM EST   I   Marka, Wiktoryny, Zenona
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Był esbekiem, chce być wójtem

Michał Klonowski     14 października, 2018

„Gazeta Polska Codziennie” poinformowała, że były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa Ryszard Wierzbicki ubiega się o funkcję wójta w gminie Kołbaskowo, w której przez wiele lat był radnym.

„W PRL Wierzbicki zajmował się rozpracowywaniem szczecińskiej opozycji antykomunistycznej. Dziś twierdzi, że w SB zajmował się <terroryzmem>. Szczecińscy działacze opozycyjni pamiętają jednak, jak ich szykanował” - czytamy w gazecie.
„GPC” ustaliła na podstawie zachowanych w Instytucie Pamięci Narodowej akt, że Wierzbicki odbył w 1988 roku kurs dla nowo przyjętych funkcjonariuszy Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych, a potem pracował w Wydziale III SB zajmującym się inwigilacją opozycji antykomunistycznej.


    Jeden ze szczecińskich działaczy Federacji Młodzieży Walczącej oraz Ruchu Wolność i Pokój Wojciech Woźniak pamięta Wierzbickiego, który zatrzymał go w 1988 roku podczas rozrzucania ulotek w tramwaju w czasie strajków w Szczecinie.
    „- Jechało razem z nim jeszcze trzech innych tajniaków. Wyrzucili nas z tramwaju, zakuli w kajdanki. Potem zawieźli na komendę MO, gdzie odsiedzieliśmy 48 godzin. Następnie zostaliśmy ukarani przez kolegium do spraw wykroczeń kwotą 45 tys. zł. Kiedyś spotkałem Wierzbickiego, sam się chwalił, że mnie zatrzymywał” - powiedział gazecie.
    Wierzbickiego wspiera w kampanii wyborczej związany dawniej z Sojuszem Lewicy Demokratycznej lokalny biznesmen, który wydaje w Kołbaskowie własną gazetę.
    „Przedsiębiorca ten od pięciu lat zalega z opłatą podatków od nieruchomości. Gmina Kołbaskowo zwróciła się do sądu o wyegzekwowanie zaległych podatków od biznesmena. Wraz z odsetkami chodzi o kwotę prawie 2 mln zł. Wspomniany biznesmen promuje w gazecie także Annę Rybakiewicz, aktywistkę szczecińskiego Komitetu Obrony Demokracji” - napisała „Gazeta Polska Codziennie”.
    Do tej sytuacji idealnie pasuje stare powiedzenie: „swój do swego po swoje”.