Prezydent przegrał z premierem

Majchrowski domagał się szczegółowego sprostowania w mediach tradycyjnych (m.in. przed głównymi wydaniami serwisów informacyjnych w Telewizji Polskiej i w Polsacie) oraz w społecznościowych.

Sędzia Agnieszka Włodyga uznała, że premier wyraził w powyższych słowach swoją opinię, a nie stwierdził fakt.

Powód ponosi koszty postępowania, a wyrok nie jest prawomocny.

Kandydatka PiS na prezydenta Krakowa poseł Małgorzata Wassermann uznała postanowienie sądu za bardzo sprawiedliwe społecznie, bo to właśnie obecny rząd zwrócił uwagę na problem zanieczyszczenia powietrza w skali całego kraju i przeznaczył ogromne pieniądze na taki program walki ze smogiem, który w przeciągu dwóch, trzech lat doprowadzi do tego, że będziemy oddychać czystym powietrzem.

Pełnomocnik Komitetu Wyborczego Wyborców Jacka Majchrowskiego Marcin Mikos zapowiedział złożenie apelacji. Rozprawa odwoławcza powinna odbyć się - zgodnie z trybem wyborczym - w poniedziałek.

W rozmowie z dziennikarzami Mikos podkreślił, że władze miasta i jego prezydent podejmują liczne działania mające na celu walkę ze smogiem, na co dowody zostały sądowi przekazane (pisałem o tym 24 października).

- Słowa, że Kraków „nie robi nic lub prawie nic” w tym temacie są nieprawdziwe, bo miasto naprawdę sporo robi, więc stwierdzenie premiera godzi też w aktywność mieszkańców - powiedział Mikos tuż po ogłoszeniu wyroku (cytat za PAP).

A sam prezydent Majchrowski napisał na swoim profilu facebookowym:

Absolutnie nie zgadzam się ze stanowiskiem, że wypowiedź premiera miała charakter oceny. W świetle złożonych dokumentów pokazujących wszelkie działania miasta - choćby likwidacja niskiej emisji (usuwanie pieców) oraz działania osłonowe, ale i kierowane do ministrów apele i pomysły na rozwiązanie kwestii smogu - oraz w świetle pozytywnego dla miasta raportu NIK, nie można stwierdzić, że nie zrobiono „nic”. Zrobiono wszystko, a nawet więcej, niż leży w zakresie działań samorządu.

Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News