KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 18 kwietnia, 2024   I   10:32:58 PM EST   I   Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ostra reakcja na szczyt bezczelności

24 czerwca, 2009

Bardzo spodobała mi się szybka i ostra reakcja ambasady RP w Moskwie na skandaliczny program, wyemitowany w niedzielę wieczorem przez państwową telewizję Rossija, w którym zarzucono Polsce...próbę utworzenia przymierza z hitlerowskimi Niemcami i Japonią przeciwko Związkowi Sowieckiemu.

Polska placówka dyplomatyczna w stolicy Rosji uznała ten materiał - w specjalnym oświadczeniu, przekazanym w formie listu redakcji magazynu "Wiesti Niedieli" - za "jaskrawy przypadek fałszowania historii" oraz "nieudolną próbę rewidowania efektów pracy historyków - tak polskich, jak i rosyjskich".
   
Tym, co szczególnie zdumiało naszych dyplomatów jest "udział w przygotowaniu tego programu jednego z członków nowo utworzonej Komisji ds. Przeciwdziałania Próbom Fałszowania Historii na Szkodę Interesom Rosji". Zdaniem ambasady, właśnie ów program powinien stać się przedmiotem jej obrad.
   
W oświadczeniu ambasady podkreślono, że "całkowicie nie do przyjęcia w tym programie jest sposób przedstawienia okoliczności sprowokowania i wywołania II wojny światowej oraz przyczyn zawarcia Paktu Ribbentrop-Mołotow i jego Tajnych Protokołów, otwierających drogę do agresji Niemiec hitlerowskich na Polskę, zdumiewa pominięcie faktu złamania przez Związek Radziecki 17 września 1939 roku polsko-rosyjskiego paktu o nieagresji z 1932 roku, który Polska respektowała i przestrzegała".
   
W ocenie polskiej placówki, "smutne jest to, iż tego typu reportaż ukazuje się w telewizji państwowej w czasie ogromnej oglądalności", ponieważ "zawarte w nim nierzetelne i kłamliwe treści z pewnością nie wpłyną pozytywnie na polepszenie stosunków między naszymi krajami i nie przyczynią się do pojednania między naszymi narodami".
   
Ambasada oczekuje, że "zapowiadany w programie materiał przygotowany na 70. rocznicę rozpoczęcia II wojny światowej będzie oparty na wynikach badań historycznych i pozbawiony treści obrażających prawdę historyczną i uczucia narodu polskiego".
   
Według rosyjskiej stacji telewizyjnej, Polska uważała Hitlera za sojusznika, a ówczesny polski minister spraw zagranicznych Józef Beck miał nawet w swoim gabinecie jego portret.
   
"Stalin już w maju 1939 roku wiedział, że Hitler przygotował plan Weiss - plan ataku na Polskę. Atak miał nastąpić 26 sierpnia. Jednak zaczął się 1 września. A Polacy próbowali wszystkich przechytrzyć, proponując Japonii otwarcie drugiego frontu przeciwko Sowietom. Niemcy i Polska - z zachodu, Japonia - ze wschodu. Polska miała podstawy, by uważać Hitlera za sojusznika - układ z 1934 roku. W jego tajnej części Berlin i Warszawa obiecały sobie wzajemnie pomoc wojskową" - takie bulwersujące stwierdzenia z programu Rossiji cytują polskie media.
   
Co więcej, wedle przytoczonej w materiale wypowiedzi członkini powołanej w ubiegłym miesiącu przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa Komisji ds. Przeciwdziałania Próbom Fałszowania Historii na Szkodę Rosji Natalii Narocznickiej, za sprawą paktu Ribbentrop-Mołotow "sferą wpływów Związku Radzieckiego stały się terytoria, które 20 lat wcześniej były ziemiami imperium rosyjskiego".
   
Na jakiej podstawie sformułowała swoją tezę, która nie tylko oburzyła, ale także rozśmieszyła (chociaż sprawa jest nader poważna) polskich historyków?
   
"Ta część Białorusi i Ukrainy, którą Piłsudski i współcześni Polacy nazywają Wschodnią Polską, w rzeczywistości była częścią imperium rosyjskiego i została zajęta przez Polskę, która dokonała rozbioru Ukrainy i Białorusi na początku lat 20." - stwierdziła Narocznicka i dodała, iż "Polska bardzo się obraziła, że nie została zaproszona do udziału w rozbiorze Czechosłowacji".
   
W niedzielnym programie Rossiji przytoczono również opinię byłego ambasadora Związku Sowieckiego w Republice Federalnej Niemiec, a później kierownika Wydziału Zagranicznego i sekretarza Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego Walentina Falina, który zakwestionował datę 1 września 1939 roku jako początek II wojny światowej.    
   
"Sukcesy niemieckiej dyplomacji były imponujące. Hitler obiecywał wszystkim wszystko. Polakom - Ukrainę i Białoruś. Kraje europejskie były jakby pod hipnozą. U ministra spraw zagranicznych Polski Józefa Becka w gabinecie wisiał portret Hitlera" - relacjonowała jego poglądy na najnowszą historię rosyjska telewizja.
   
Warto przypomnieć, że głównym zadaniem Komisji jest "zbieranie i analizowanie informacji o fałszowaniu historycznych faktów i wydarzeń mającym na celu pomniejszanie międzynarodowego prestiżu Federacji Rosyjskiej, a także przygotowywanie raportów dla prezydenta FR". W jej skład wchodzą przedstawiciele różnych ministerstw, agencji rządowych, służb specjalnych i archiwów, jak również Dumy Państwowej, Rady Federacji i lojalnych wobec Kremla organizacji pozarządowych. Wśród jej członków znalazło się też kilkoro historyków, m.inn Natalia Narocznicka.
   
Dobrze, że tym razem nasi dyplomaci zareagowali błyskawicznie, bezkompromisowo i zdecydowanie na bezczelną, cyniczna, a przede wszystkim z gruntu kłamliwą próbę wypaczania historii.
   
Gdybyśmy puszczali płazem takie programy, jaki zaprezentowała telewizja Rossija, to wkrótce dowiedzielibyśmy się, że internowani przez Sowietów w 1939 roku i przetrzymywani przez nich w luksusowych warunkach polscy oficerowie wcale nie zostali zamordowani kilka miesięcy później, ale popełnili zbiorowe samobójstwo, ewentualnie z niewiadomych przyczyn rzucili się na troskliwie opiekujących się nimi enkawudzistów, którzy musieli ich zastrzelić w obronie własnej.
   
Nieprawodopobne? Wcale nie. I właśnie dlatego trzeba głośno protestować, domagając się nie narzucenia Rosjanom czy innym narodom polskiej wersji najnowszych dziejów, ale po prostu obiektywnego, bezstronnego, godnego naukowców odkrywania prawdy historycznej, bo tak się szczęśliwie dla nas składa, że w zdecydowanej większości przypadków jest ona korzystna dla Rzeczypospolitej.

Jerzy Bukowski