KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 18 kwietnia, 2024   I   06:22:37 PM EST   I   Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Świat

Wywiad Polskiego Dziennikarza z Kanclerzem Niemiec

Jan Czekajewski     18 kwietnia, 2016

Rozmawia Redaktor polskiej gazety (inicjał: „R”) z Kanclerzem Niemiec (inicjał: ”K”). Podsłuchał bez upoważnienia: Jan Czekajewski.

R. Witam  Frau Fuhrerową.
K. Panie Redaktorze, uprzejmie proszę aby nie używał Pan tego tytuły w stosunku do mnie. Po prostu nie zasłużyłam. Na dodatek ten tytuł uzurpował sobie jeden z moich poprzedników, z lat trzydziestych ubiegłego wieku, który zrobił wiele pomyłek politycznych. Proszę zwracać się do mnie jako Frau Kanclerz Niemiec. W rzeczywistości jestem Kanclerzem Unii Europejskiej, ale nie chcę się z tym obnosić, ponieważ niektórzy o tym nie wiedzą. Pomyłki uprzedniego Fuhrera były w błędnych metodach. Koncepcja była właściwa, natomiast metody były nieprzemyślane.

R. Jaką koncepcję uprzedniego Fuhrera ma Pani Kanclerz na myśli?
K. Mam na myśli  jego poprawną koncepcję zwaną u nas jako „Lebens Raum”. W pańskim języku to chyba się tłumaczy, jako Przestrzeń Życiową, czyli wcielenie Polski i Rosji do Imperium Niemieckiego.

R. Jakie wadliwe metody ma Frau Kanclerz na myśli.
K. Mam na myśli zbrojną wojnę z ludami kulturalnie poślednimi, takimi jak Polacy, Ukraińcy i oczywiście Rosjanie zajmujący tereny od wschód od właściwych Niemiec. Wojna jest metodą przestarzałą. Amerykanie wymyśli inną metodę, a my Niemcy tylko żeśmy ją ulepszyli. Metoda nazywa się cyfrową, jako że jest oparta na tworzeniu pieniędzy przez przesunięcie kropki i przecinka na ekranie komputera. Metoda ta wymagała stworzenia nowego pieniądza, opartego o świeże powietrze, zwanego Euro i jest bardzo przyjazna ekologii, jako że chroni drzewostan. Wszystko to odbywa się w ramach Stanów Zjednoczonych Europy, na razie do rzeki Bug, a później do gór Uralu i dalej do granicy z Chinami. Na razie jesteśmy w trakcie wprowadzania tej metody w Zachodniej i Centralnej Europie.

R. Czy ta metoda ma szerokie poparcie wśród innych krajów europejskich?
K. Niestety nie. Opór zaczął się od Węgier, który to kraj był kiedyś pod butem Wiednia, ale się wyłamał po pierwszej wojnie światowej. Teraz jego prezydent Orban, kiedyś pozytywny antykomunista, dzisiaj wyraźnie bruździ i się wyłamuje z systemu właściwej demokracji.

Za nim poszła Polska, czyli kraj, który oczywiście należy do naszego Lebens Raum, czyli przestrzeni życiowej. W Polsce na skutek jakichś pseudo-demokratycznych wyborów doszła do władzy skrajna prawica z lewackim odchyleniem. To nie jest dopuszczalne, aby większość decydowała o mniejszości, szczególnie w kraju ludzi umysłowo poślednich. Proszę zapisać, że mówię o Polakach korzystnie, jako „ludziach umysłowo poślednich” a nie „upośledzonych”. W ciągu uprzednich 25 lat z Polską nie mieliśmy problemów. Nawet na Prezydenta Unii Europejskiej nakazałam wybrać mego zaufanego Polaka, sprawdzonego demokratę, Donalda Tuska. Teraz do władzy doszła jakaś faszyzująca partia PiS, z którą się rozprawimy w ramach EU. Może dojść do tego, że po prostu unieważnimy prawo Polski do nielegalnej okupacji terenów naszego Lebens Raum między Bugiem i Odrą. Z tym jednak musimy poczekać, aż stworzone zostaną Europejskie Siły Zbrojne zdolne do uspokajania krajów zagrażających europejskiej (właściwej) demokracji.

R. Frau Kanclerz, w polskiej zonie niemieckiego Lebens Raum, jak to Pani tak ładnie nazwała, ludzie się martwią, że Pani zaprosiła do Niemiec ponad milion emigrantów z Afryki i Azji i teraz ci emigranci domagają się lekkiego życia, na zasiłkach, wielożeństwa i budowy meczetów. Co Pani miała na myśli ich zapraszając?
K. Prawdę mówiąc to nie pamiętam co miałam na myśli. Dzisiaj człowiek myśli, a jutro się zapomina. Ja myślę często, a zapominam jeszcze częściej, szczególnie przy obowiązkach jakie spadają na me barki z zarządzaniem całą Europą. Najgorzej, że ci emigranci wzięli na serio moje myśli i zwalili mi się na głowę. Oczywiście, jako Kanclerz całej Europy spodziewam się, a nawet domagam, aby reszta krajów mi pomogła i przygarnęła ich do siebie.

R. Nie wiem jak myślą ludzie w innych krajach europejskich, ale w katolickiej Polsce są opory. Zresztą do przyjazdu do Polski emigranci się nie palą, bo pomoc socjalna jest gorsza niż w Niemczech i dzieci zmuszają do chodzenia do szkół, w których wykładają w obcym dla nich języku. Ponadto meczetów u nas jest jak na lekarstwo, a minaretów jeszcze mniej.
K. Co do meczetów i minaretów, to my w Niemczech pracujemy nad nową, modularną konstrukcją meczetów, która połączy wiatraki generujące ekologiczną elektryczność z nowoczesnymi minaretami, z których muezini, będą nawoływali pięć razy dziennie do modłów. Takie meczety zrobione z impregnowanego, odpornego na deszcz i śnieg styropianu będzie można postawić w każdej wiosce w ciągu 24 godzin. Podzielimy się tą technologią z krajami zainteresowanymi.

Tak jak już powiedziałam i proszę o tym napisać, że Polska i Węgry są naszym, europejskim problemem. Od dawna byli nieposłuszni. Robili powstanie za powstaniem. Teraz kiedy w Polsce ekstremalna prawica doszła do głosu jest jeszcze gorzej. My z tym walczymy i mamy tam swych popleczników w opozycji, nazywają się Komitetem Obrony Demokracji (KOD). Właściwie winni się nazywać Komitetem Obrony Właściwej Demokracji (KOWD). Ale nawet wśród nich jest groźny rozłam. Nawet ci co pracują dla niemieckich banków i firm nie bardzo chcą się integrować z muzułmanami. Musimy dla nich stworzyć reedukacyjne obozy. Zastanawiam się nad karą chłosty dla nieposłusznych. Polska i Węgry to małe piwko, ale na dodatek Wielka Brytania chce się z EU wypisać.

R. Pani Kanclerz, jak już wspomniałem w Niemczech jest już ponad milion uciekinierów, w większości mężczyzn w wieku 18 do 35 lat. W  ciągu tego roku przybędzie ich więcej, może następny milion, jeśli sprowadzą swoje rodziny. Jak Pani kraj zdoła ich zasymilować? Podobno Niemczech też ma Pani przeciwników w postaci prawicowej partii „Alternatywa dla Niemiec”, która z dnia na dzień rośnie w siłę.
K. Uciekinierów zatrudnimy do pracy, której Niemcy rodowici się brzydzą, jak np. sprzątanie ulic i wywóz śmieci i odchodów. Właśnie czytałam w gazetach, że liczba psiego łajna zatrważająco rośnie w naszych pięknych miastach i nasi obywatele poruszają się skokami, aby w nie, nie wdepnąć. Sięgniemy także do naszych doświadczeń z ostatniej wojny światowej, w czasie której zintegrowaliśmy miliony Polaków, Cyganów, Żydów, Ukraińców i Rosjan do wydajnej pracy w naszym przemyśle obronnym. Niestety niektórzy z nich nie przyzwyczajeni do naszego deszczowego klimatu się przeziębili i nie doczekali Unii Europejskiej.

R. Czy nie uważa Pani, ze wśród tych ludzi obudzi się uprzedzenie do Niemców, którzy chcą ich wykorzystać do pośledniej pracy? Niektórzy z nich chcą być dyrektorami banków i pracować z pięcioma przerwami na religijne modły.
K. Było w historii dużo uprzedzeń w stosunku do Narodu Niemieckiego, który wbrew tych uprzedzeniom zawsze był nośnikiem Przodującej Kultury w stosunku do narodów poślednich. Aby emigrantom umożliwić szybką integrację rozważamy w niemieckim radiu i TV wprowadzić prognozy pogody w dwu językach, niemieckim i arabskim. To powinno ułatwić im życie i awans w naszym zmiennym, deszczowym klimacie. Co do mojego politycznego poparcia to mój naród mnie popiera, a ja jestem jego Kanclerzem i Tragarzem jego Kultury. Tak było w historii i tak jest teraz.

Na razie musze kończyć tą rozmowę, bo dzwoni do mnie Prezydent Erdogan z Turcji prosząc o więcej pieniędzy za zwrot uciekinierów. Pieniądze nie stanowią dla nas problemu. Jak będzie potrzeba to cyfrowo wytworzymy, ale Erdogen chce aby wszyscy Turcy mogli do Europy przyjechać bez wizy. Może mu obiecam te wizy, ale się spodziewam, a raczej wymagam, że wasza Zona Polska także poprze finansowo moją humanitarną inicjatywę.

jan czekajewski ohioJan Czekajewski
Columbus, Ohio, USA